
WYRWAŁ SIĘ PRZED … WOJSKOWY TRANSPORTER
Nowa ekipa rządząca w Polsce i Stalowej Woli bardzo potrzebuje sukcesu. Ta żądza jest tak silna, że zaczynają się gubić w medialnych przekazach. Nie wiadomo czy świadomie, ale niektóre komunikaty są ze sobą na tyle sprzeczne, że budują dramaturgię jak w filmie katastroficznym. Bohaterem dramatu ponownie stała się Huta Stalowa Wola.
Całkiem nie dawno nowe władze firmy wysyłały do opinii publicznej informacje, że Huta to żadna kwitnąca firma z obiecującymi perspektywami rozwoju, ale targowisko kumoterstwa i nepotyzmu, a także gruzowisko koncepcji i pomysłów. Według niektórych nie brakowało absurdów na miarę “Misia” Stanisława Bareji. Na takie malowanie obrazu Huty stanowczo zareagowała stalowowolska PO, która ustami byłej posłanki Renaty Butryn dała odpór, prezentując argumenty za tym, że Hutą zarządzano dobrze. I tak zderzyły się dwie teorie. “Polska w ruinie” nawala się z “Polską w budowie”. Oby nie wyszło z tego budowanie ruin albo rujnowanie budowy z Polską daleko w tle. Jednak w ostatnich dniach mocniej przebija się inna wizja. Ta wizja to “Polska wstająca z kolan”. Widać w kierowniczym aktywie PiS uznano, że dość tych ruin i najwyższa pora pokazać wiernemu ludowi, że dzieje się dobrze, lepiej niż było, a będzie cudownie. Potrzebą tworzenia pięknego wizerunku “Polski wstającej z kolan” bardzo przejął się prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. Otóż w internecie pojawiła się informacja, że w Hucie Stalowa Wola zostanie skonstruowany ultra nowoczesny transporter opancerzony dla wojska. Pokazano nawet komputerowy model tego pojazdu. I to wystarczyło, żeby prezydent Stalowej Woli popadł w zachwyt i już – również w internecie – odtrąbił sukces i pogratulował kadrze technicznej Huty wielkiego osiągnięcia. Prezydent Nadbereżny jest młody, ma żywy temperament i jak to młody szybciej robi niż myśli, a już żeby najpierw doczytać potem pomyśleć i dopiero coś powiedzieć, to gdzie tam … Młodość musi się wyszumieć.
Tymczasem fakty są takie, że po pierwsze nie ma i wszystko na to wskazuje, że w Polsce nikt nie potrafi zaprojektować i wyprodukować podwozia na którym ma się poruszać ten pojazd. Po drugie cały czas istnieje wiele niewiadomych co do szczegółów konstrukcji pojazdu, jak choćby taki, czy będzie on pływał. Po trzecie nie wiadomo czy konstruktorzy wyrobią się w czasie. Wątpliwości i niewiadomych jest wiele i można sobie o nich poczytać na Onecie. Trzeba Hucie życzyć sukcesu, ale do tego sukcesu jeszcze daleka droga. Czyżby wyskok prezydenta Stalowej Woli daleko przed orkiestrę miał pokazać, że proszę bardzo, PiS przejął władzę w Hucie i już są wiekopomne sukcesy.
Przypomina to tych entuzjastów obecnej władzy, którzy zwiększoną liczbę urodzin przypisują działaniu 500+, zapominając, że ciąża trwa dziewięć miesięcy. Procesy konstruowania i wdrażania do masowej produkcji bojowego wozu piechoty trwają znacznie dłużej niż dziewięć miesięcy i nie muszą skończyć się sukcesem. Dobrze żeby o tym pamiętał pan prezydent Stalowej Woli zanim znowu się wyrwie przed transporter.
Weronika Przestój
Facebook
RSS