
Nie rozumiem dlaczego w Stalowej Woli latarnie zapalają się tak wcześnie. Jest jeszcze jasno, a na ulicach już palą się światła. Czy to nie nie jest marnotrawstwo publicznych pieniędzy – pyta mieszkaniec Stalowej Woli?
Mówi, że taka sytuacja była chociażby wczoraj wieczorem w większej części miasta. Światła były zapalone już około godz. 19, kiedy na zewnątrz było zupełnie jasno. Dlaczego tak się dzieje? O to zapytaliśmy w Urzędzie Miasta.
Okazuje się, że takie sygnały często docierają do magistratu. Jedni interweniują, że latarnie zapalają się za wcześnie, a drudzy, że za późno i jest ciemno, najczęściej wtedy, gdy jest duże zachmurzenie i zmrok zapada wcześniej. Wynika to zatem z warunków pogodowych.
Dlatego tak się dzieje, że nie ma sterowników zmierzchowych, jednakże takie nie będą zamontowane, gdyż w mieście by się nie sprawdziły. To dlatego, że jest duży ruch aut, są reklamy świetlne itp. Dlatego takie oświetlenie samoczynnie mogłoby się co chwila zapalać i gasnąć. W przypadku oświetlenia ulicznego nie jest to dobre rozwiązanie.
W Stalowej Woli jest sterowniki, który jest zaprogramowany na cały rok i jego czas pracy jest uzależniony od wschodów i zachodów słońca. Uwzględniona jest też zmiana czasu na letni i zimowy, a także wydłużanie i skracanie się dnia. W ciągu roku jest dokonywanych kilka modyfikacji, jednakże taka operacja jest kosztowna i czasochłonna, bo do każdej takiej szafy sterującej musi podjechać pracownik. Miasto w ramach umowy z zakładem energetycznym może dokonywać pięć takich zmian w ciągu roku, w około 100 szafach.
Joanna Piechuta
Facebook
RSS