
30 mln zł będzie kosztować rekultywacja 6 stawów osadowych czyli składowisk odpadów niebezpiecznych, znajdujących się na byłych terenach Huty Stalowa Wola. Miasto otrzymało na ten cel dofinansowanie w wysokości 24,5 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
To strategiczna sprawa pod względem bezpieczeństwa, zdrowia, życia mieszkańców nie tylko Stalowej Woli, ale także i województwa. Tykająca od lat bomba ekologiczna w naszym mieście będzie rozbrojona. Otrzymaliśmy na ten cel olbrzymie, maksymalne dofinansowanie – mówił Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.
Przypomniał, że przez lata gospodarka odpadami przemysłowymi nie była prowadzona w sposób odpowiedzialny i skoordynowany. Przy takim zakładzie jak huta były składowane rożne substancje chemiczne, metale ciężkie, które były odprowadzane z produkcji. W 6 stawach osadowych sąsiadujących z terenami przemysłowymi znajduje się cała tablica Mendelejewa. Są tam niebezpieczne związki, które bezpośrednio zagrażają zbiornikowi głównemu wody pitnej Dębica – Stalowa Wola – Rzeszów. W ostatnich latach prowadzony był monitoring jakości wody w glebach przyległych do tych stawów. Wyniki jednoznacznie wskazują, że dochodzi do przeciekania tych zbiorników. Najbardziej niepokojące dane, dotyczą stawu nr 6, jest podejrzenie, że podległa korozji.
Stawy te zostały wpisane na listę ponad 40 bomb ekologicznych w kraju.
Stawy 1-5, są najstarsze. Dopiero od 1981 roki, kiedy na poważnie zaczęto myśleć o ochronie środowiska powstał zbiornik nr 6. Stawy 1-5 są ziemne wykorzystane po wybraniu piasku, nie są niczym uszczelnione. Natomiast zbiornik nr 6 jest betonowy, uszczelniony bitumem. Ze względu na sposób składowanych materiałów zaczął przeciekać.
Jak przypomniał Andrzej Wojtas, zastępca naczelnika naczelnika wydziału inwestycji, transportu i promocji gospodarczej Urzędu Miasta, władze samorządowe przejęły od huty stawy w 2009 roku, kiedy zakład miał problemy finansowe i nie był w stanie podołać temu przedsięwzięciu. Miasto stwierdziło, że spróbuje ten problem rozwiązać. I teraz się to udało.
Rekultywacja będzie prowadzona w dwóch etapach – techniczna i biologiczna. Będzie polegać na odcięciu możliwości migracji tych odpadów, unieruchomieniu ich. A w drugim etapie na ograniczeniu migracji wód opadowych. Powierzchnia zrekultywowanego terenu to 3,79 ha, a waga odpadów niebezpiecznych to 151 tys. ton
Inwestycja ta ma rozpocząć się w sierpniu lub we wrześniu tego roku, a jej zakończenie jest planowane w połowie 2018 roku. Ze względu na wartość przedsięwzięcia miasto będzie musiało ogłosić przetarg międzynarodowy.
Joanna Piechuta
Facebook
RSS