
Z każdym kolejnym meczem wydaje się, że gorzej już ze Stalą być nie może. Niestety później przychodzi następna kolejka i ,,nasi piłkarze” udowadniają, że można zagrać jeszcze gorzej, że można zagrać z jeszcze mniejszym zaangażowaniem …..
Nastroje kibiców nie poprawił nawet fakt, iż zawodnicy chcąc ,,przeprosić” swoich fanów, zobowiązali się zakupić bilety dla wszystkich, którzy zdecydują się wesprzeć ich na stadionie w Rybniku. Niestety na boisku zielono-czarni nie rozpieszczali już tak swoich sympatyków. Po pierwszych wyrównanych 15 minutach, kiedy to gra toczyła się w środkowej części gry, inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Jednak przewaga ta nie była na tyle wyraźna by zdominować zespół Stali. Podopiecznym trenera Kuźmy udawało się nawet od czasu do czasu oddać strzał na bramkę strzeżoną przez Kajzera (ROW), niestety zdecydowana większość z nich była niecelna. Mało tego goście w 44 minucie przeprowadzili skuteczną kontrę, zakończoną zdobyciem bramki przez Głądkowskiego (ROW). Pierwsza połowa, która była mimo wszystko dość wyrównana zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Jeśli ktoś miał nadzieję, że Stalowcy powalczą o zmianę wyniku w drugich 45 minutach, szybko został sprowadzony na ziemię. W 50 minucie było już 2:0 dla ROW-u, kiedy to kolejną kontrę wyprowadzili gospodarze, a sytuację sam na sam z Wietechą (Stal), wykorzystał Mandrysz (ROW). 8 minut później było już po meczu, kiedy to znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Muszalik (ROW), pokonując naszego golkipera i było już 3:0 !
Po zdobyciu trzeciej braki gospodarze oddali inicjatywę zielono-czarnym, którzy nieudolnie próbowali zdobyć chociaż bramkę honorową. Najlepsza na to sytuację miał Giel (Stal) w 83 minucie, jednak w świetnej sytuacji uderzył z 11 metrów wysoko ponad bramką. Wynik do końca nie uległ zmianie.
Niestety sytuacja naszej drużyny jest naprawdę nieciekawa, a co gorsza nie widać żadnych przesłanek by miało się to zmienić. Zmiana trenera nie zmieniła nic jeśli chodzi o styl gry, ale przede wszystkim nie zmieniła nic jeśli chodzi o wyniki osiągane przez zielono-czarnych. Piłkarze nie potrafią się przełamać psychicznie, a presja na nich jest coraz większa, ponieważ wielkimi krokami zmierzają w stronę strefy spadkowej, w której mogą znaleźć się już jutro, jeśli ich rywale w walce o utrzymanie zwyciężą swoje spotkania. Naprawdę coraz ciężej o optymizm ……..
Andrzej Tomaszewski
Facebook
RSS