
Paweł Gardy wójt Gminy Zaleszan dziękuje wszystkim, którzy poparli protest Rady Gminy w Zaleszanach dotyczący lokalizacji polderu przeciwpowodziowego m. in. na terenie lotniska w Turbi. Dzięki czemu udało się je uratować od pewnej likwidacji.
Jak zaznacza wójt, protesty na stronie www.powodz.gov.pl podczas prowadzonych konsultacji od 22 czerwca były słyszalne także wśród najwyższych urzędników.
– Według mojej wiedzy strona ta została „bombardowana” w sposób ciągły i z odpowiednimi do tej sytuacji komentarzami. Komentarze różnej maści też pojawiały się na różnych forach i pod artykułami prasy internetowej. Dziękuję też zainteresowaniu się osobistym, naszym problemem Starosty Stalowowolskiego, Marszałka Województwa i Wojewody Podkarpackiego Dzięki naszym wspólnym działaniom udało się uratować rozwojowe lotnisko w Turbi i teraz będzie mogło funkcjonować normalnie i myśleć o dalszym rozwoju – stwierdza wójt.
Przypomnijmy, lotnisko w Turbi miało znaleźć się na terenie suchego polderu „San Pilchów”, taką koncepcję jego usytuowania przedstawił Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie w ramach opracowywanego Planu Zarządzania Ryzykiem Powodziowym Regionu Wodnego Górnej Wisły. Polder ten jest dalej dalej planowany do realizacji, jednakże na posiedzeniu Komitetu Sterującego Planu Zarządzania Ryzykiem Powodziowym Regionu Wodnego Górnej Wisły, który odbył się 30 czerwca w Krakowie przedstawiono m. in. zaproponowane nowe zasięgi planowanych polderów.
– Nadal uważam, że lokalizację polderu w tym miejscu, można porównać do budowania wałów na Giewoncie – stwierdza wójt. Zaznacza, że ten kto wykonywał opracowanie odniósł się do stanu wód z 2010 r. , kiedy była powódź na terenie powiatu tarnobrzeskiego. Wtedy San nie wyszedł z koryta. Zabezpieczenie tej rzeki w gminie Zaleszany jest solidne.
Facebook
RSS